Binduga nr 69 - Camping Mazury - Brajniki

Anna Wolszakiewicz

Bardzo duży kamping z rozbudowanymi atrakcjami dla dzieci i nie tylko. Kilka placów zabaw. Spora ilość łazienek. Bogata strefa gastro również na plaży. Woda czysta. Długo płytka. Dla wędkarzy- biala ryba ale bez szału. Imprezowo - no jest imprezowo w nocy więc dla szukających spokoju - to nie tu. My raczej z tych głośniejszych więc nam nie przeszkadzały ani ilości ludzi ani kolejki w weekendy ani muzyka. Spedzimysmy na prawdę uroczy czas. Jeden minus który mnie na koniec spotkał - po prawie dwutygodniowym pobycie, zostawieniu fury pieniędzy bo tam się żywiliśmy również a była nad kilkunastoosobowa ekipa - w dniu wyjazdu doliczono nam dodatkową opłatę za przekroczenie doby - co zglaszaliśmy wczesniej bo mieliśmy porządna ilość rzeczy do ogarnięcia. I wyjechaliśmy 2h po czasie. Taki ruch na koniec - dla.klientow którzy regularnie zasilali kasę restauracji baru pryszniców i sklepiku - słaby - szczególnie że to jedyna uwaga jaką mam. Poza tym - nie żałujemy że w t roku odwiedziliśmy to miejsce.

Natalia Paduszyńska

Byliśmy z rodziną na długi weekend, ilość osób przebywających na kempingu nie jest w żaden sposób kontrolowana namiotów jak i przyczep było full , zero komfortu i prywatności . Namiot rozbity du przy du* a osób z dnia na dzień przybywało . Częste zaniki prądu , ilość punktów z prysznicami przyzwoita gdyby nie to , że tylko w jednych była ciepła woda co się wiązało z czekaniem na kąpiel po 40-60 minut . Szambo wybijało 2 razy dziennie z przepełnienia smród i zalane pole kempingowe - tragedia ! Ciśnienie wody w kranach było tak duże , że szło zasnąć myjąc ręce . Jezioro na zdjęciach i opisach takie piękne i czyste mocno się zawiedliśmy , woda okropnie brudna a dno jeziora niczym glina z błotem-okropieństwo. Punkt gastronomiczny szedł na ilość a nie jakość . Zero kontroli i organizacji jeżeli chodzi o cały kemping , właścicielowi radziła bym trochę wziąć się w garść i mocno przysiąść nad organizacją , porządkiem oraz obsługą tam pracującą . Rozumiem , że pieniądz jest w tych czasach najważniejszy ale my wczasowicze za coś jednak płacimy i oczekujemy chociaż minimum .

Karolina W.

Zdecydowanie nie polecam campingu w wolne, świąteczne weekendy. Byliśmy od 15.08 do 18.08. Był tłok i ciężko było znaleźć miejsce pod namiot 3 os. Obsługa raczej nie kontrolowała ilości osób i wyglądało to tak, że wpuszczali wszystkich i se szukaj miejsca. Przy takiej ilości osób wiadomo kolejki wszędzie. Ciepła woda jak na lekarstwo. Nawet jak wrzuciło się te 2 zł to ciepłej wody brakowało lub nie działał ten system i tracilo się 2zł. Zimna woda zatem pod dostatkiem ?
Częsty brak papieru toaletowego.
Problemy z prądem. Na górze ktoś tam miał a dół prądu często nie miał.
Powinny być poustawiane niewielkie kosze bo na tak rozległym terenie trzeba przejść trochę aby znaleźć kosz.

W sklepie tu i na sąsiednim campingu ceny wystrzelone:
Duże buły 3zł ( bardzo smaczne zresztą)
Duży rogal maślany 8zł
Chleb krojony 7.5zł ?
Mleko 3.2% 8zł
Pasztet w puszce 4zł
Piwo w butelce Jurand 12-15zł
Placki ziemniaczane 5szt na Binduga 26zł obok na Barbados 17zł
Kulka lodów 8zł
Gofry od 10 do 15.
Czas oczekiwania na obiad w porze obiadowej 40-60min
Rowerek dla 3 os 35zł za godz.

Anna Bienias

Recenzja z perspektywy osoby korzystającej jedynie z plaży. Byliśmy 2 tygodnie na kwaterach po sąsiedzku z campingiem i odwiedzaliśmy plażę, bar, place zabaw. Miejsce czyste, toalety zadbane, place zabaw urozmaicone. Plaża w weekendy gości nieco więcej osób niż w dni powszednie, ale i tak spokojnie można wypocząć. Muzyka z głośników - na początku sądziłam, że to minus. Po namyśle uważam, że przynajmniej jest ujednolicona wakacyjna nie irytująca, i zapobiega temu, by co drugi plażowicz puszczał własną ?- czego akurat nie lubię. Teren widać, że na bieżąco sprzątany. Dobrze wyposażona wypożyczalnia sprzętu pływającego i gokartów. Lody drogie, ale pyszne ? Jedzenie dobre w przystępnej cenie. Fajnie zagospodarowany teren. Zejście do jeziora piaszczyste. Młoda obsługa, ale bardzo miła. Polecam to miejsce.

Andie

Jedna wielka imprezownia. Jak jesteś rodziną z dziećmi to nie przyjeżdżaj tutaj. Nie ma tu ciszy nocnej, imprezy codziennie do 2-3 w nocy. Strach wyjść z namiotu zwrócić uwagę, ponieważ nie ma tam nikogo z obsługi, która pomogła by w przypadku agresji lub zagrożenia. W ostatnim tygodniu długiego weekendu wzywana była na teren campingu policja. Dramat. Na 5 nocy każda była z głośna muzyka. Alkohol leje się litrami. Z baru i z namiotów. Non stop głośna muzyka po 23. Wielu ludzi przyjeżdża wyłącznie na imprezę w namiocie.
Namioty upchane na każdym centymetrze pola. Nikt tym nie zarządza. Pełno pijanych ludzi. To nie jest miejsce dla rodzin z dziećmi. Obsługa wyśmiewa kiedy zwraca się uwagę na zaniki prądu bardzo długie. Poprostu syf. Szambo wylewa się na pole namiotowe, śmieci nie wywożone regularnie. Sanitariaty - połowa umywalek bez wody, kolejki do toalety na 10-15 min stania praktycznie o każdej porze dnia. zimną wodą przy myciu naczyń. Pracownicy to studenci, nie mający szans na opanowanie tłumu. Cud że nie doszło tam do pożaru namiotów, gdyż wypożyczają paleniska, dopuszczając ognisko pół metra przed wejściem do namiotu, w sytuacji gdzie metrów obok stoi kilkadziesiąt innych. To jest zwyczajnie dzikie pole namiotowe z przymusem opłaty. Poprostu żniwa finansowe.

Agata Bisping

Zatrzymaliśmy się przed długim weekendem w sierpniu, wyjechaliśmy 15.08

Ilość osób wpuszczona na kemping nie tylko powodowała dyskomfort związany z okresowym brakiem bieżącej wody, wybijającymi toaletami i prądem, ale powodowała, że trudno nazwać już biwakowanie przyjemnością i spędzaniem czasu w naturze.

Liczba osób znacznie przewyższała możliwości miejsca. Ludzie parkowali na drogach ppoż, rozstawiali namioty w miejscach przeznaczonych na wspólną rekreację, przy toaletach, śmietnikach, w dystansie 10cm od wejścia namiotu innej osoby.

Być może była to incydentalna sytuacja, ale nie polecam nikomu tego miejsca w okolicy dłuższych weekendów, człowiek na człowieku i brak wyobraźni związanej z logistyką w przypadku jakiegokolwiek trudnego czy krytycznego wydarzenia.

Nie widziałam też żadnego ratownika. Jezioro owszem długo płytkie, co nie zmienia faktu, że przy takiej ilości ludzi łatwo o tragedię.

Marek S

Długi weekend pole praktycznie pełne. W niektórych regionach było słychać głośna muzykę. My mieliśmy szczęście że koło nas akurat nikt mocno nie hałasował. Bardzo duże kolejki do toalet i prysznicy. Brudno w środku i często brak papieru toaletowego. Pizza w lokalnym barze ok. Plaża spora ale mimo płytkiej wody z brzegu większość wybrzeża z myłem na dnie. Są place zabaw dla dzieci. Przy pełnym obłożeniu pola nie polecam.

Barbara Ceschica-Wensierska

Bardzo duży teren a na nim bardzo dużo fajnych atrakcji. Łazienki czyste, prysznice dodatkowo płatne.
Pan z Ochrony bardzo uprzejmy i pomocny nawet w nocy. Panie z recepcji uśmiechnięte.
Schody zaczynają się przy obsłudze baru, bo po pierwsze nic w sumie w nim nie było a po drugie Pani z obsługi na dzień dobry powiedziała nam że ona w sumie to nie ma ochoty tam być XD zero chęci pomocy, współpracy a na twarzy nawet cienia uśmiechu. Niedoinformowana, niekompetentna i niechętna do pracy Pani na tak reprezentatywnym stanowisku to duży strzał w kolano. ( 30.08.2024 )

Poza tym super 🙂